top of page
  • Zdjęcie autoraAnka Mazovshanka

W biegu

Święta tuż tuż. Na pewno w waszych domach pysznią się już choinki. Moja tegoroczna jest niemal identyczna jak zeszłoroczna. Planowałam inną kolorystykę, ale zwyczajnie nie miałam czasu na pojechanie do marketu i szukanie odpowiednich bombek. Planów jest sporo, ale zazwyczaj nic z nich nie wychodzi.





Bardzo często zdarza mi się robić wszystko w biegu. Biegnę rano do pracy, po pracy w biegu robię zakupy, w weekend w biegu robię zdjęcia lalkom albo przyrodzie. W stolicy wszyscy tak pędzą, spieszą się, poganiają jedni drugich. Nie zauważają jak życie przecieka im między palcami. Ja nie chcę tak żyć! Chciałabym wyrwać się z tego zaklętego kręgu. Zamieszkać na wsi, utrzymywać się z moich pasji: pisarstwa i fotografii. Wymaga to jednak zarówno nakładów finansowych, jak i odwagi. Mnie brak jednego i drugiego. Gdy spędzałam letni urlop w Iwoniczu-Zdroju miałam wrażenie, że ludzie tam żyją wolniej. Mniej "muszą", a więcej "mogą" i "chcą". Sklepy są czynne krócej i nikomu to nie przeszkadza. Miniony weekend też minął mi na bieganiu od jednego zajęcia do drugiego. Ponieważ nie zabrałam ze sobą aparatu zdjęcia pięknie ośnieżonych drzew na cmentarzu robiłam telefonem, który ma coś koło 15 lat. Ostatnią sobotę przed świętami spędziłam w pracy i z postami lalkowymi wciąż jestem do tyłu. Świąt w tym roku tak jakby nie było. Dla mnie to zwykły weekend. Zazdroszczę wszystkim, którzy mają wolne między Bożym Narodzeniem, a Nowym Rokiem. U mnie w pracy zaś to koszmar inwentaryzacji i liczenia miliona drobiazgów jak wkłady do długopisów (których jest jakieś 50 rodzajów) czy cieniutkich arkuszy kalki maszynowej lub bibułki. Do tego mój organizm domaga się swoich praw do odpoczynku i zwolnienia tempa. Kręgosłup boli praktycznie codziennie, a i serce czasem o sobie przypomina. Wizyta u lekarza na cito oznacza za rok. A jeśli lekarz się rozchoruje, to i za dwa lata. Padłaś? Powstań i zasuwaj dalej! Nigdy nie zostanę emerytką, bo żeby godnie żyć, będę musiała pracować do samej śmierci. Wiem, nie powinnam tak narzekać, bo wszystkie te bolączki zna większość Polaków. Ale kiedy sobie tak ponarzekam, to może poczuję się choć troszkę lepiej. Zdrowie psychiczne jeszcze ratują lalki, dobra książka czy ulubione seriale. Ostatnio oglądam kolejno wszystkie serie CSI. Bardzo ciekawa jestem ekranizacji cyklu "Koło Czasu", ale płacić za dostęp do platformy nie zamierzam. Zresztą oglądając zapowiedzi serialu, muszę przyznać, że nie do końca tak wyobrażałam sobie Moiraine. Wygląda trochę staro, a przecież w książce wyraźnie napisano, że korzystanie z Jedynej Mocy pozbawia oznak upływu czasu. Lan z całej obsady wypadł zdecydowanie najlepiej.




Tymczasem Lisa ubrała swoją choinkę. Postawiła na skromność, więc są tylko bombki, nie ma łańcucha ani gwiazdki na czubku. Za to sama wystroiła się odświętnie w sukienkę od hiszpańskiej lalkowej projektantki. W komplecie znajdowała się też tiulowa halka i zakolanówki. Sukienkę zdobi motyw pieska Pochacco, który należy do rodziny uroczych postaci stworzonych przez firmę Sanrio. Uważam, że strój ładnie zgrał się z kolorem włosów Lisy. Jak widać, dziewczyna marzy już o prezentach. Czy zgadniecie co chciałaby dostać Lisa? 🎁🎄

⭐❄ Życzę wam pięknych Świąt, zdrowia, pogody ducha (bez względu na pogodę za oknem i inne okoliczności), miłości, siły i wspaniałych prezentów. ❄⭐

28 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Sindy dwie

Wraz z wiekiem zmienia mi się gust. Kiedyś lubiłam sztukę klasyczną, dziś bardziej ciągnie do mnie awangardy, abstrakcji i surrealizmu. Dawniej zarzekałam się, że nie kupię BJD mniejszych niż SD, a dz

Inwentaryzacja

Post: Blog2_Post
bottom of page